Ta strona została uwierzytelniona.
działa pani de Mercedes, a następnie, łącząc rękę hrabiego z ręką syna, zapytała głosem pełnem tkliwości.
— Wszak jesteście przyjaciółmi?
— Nie mam najmniejszego prawa nazywać się przyjacielem hrabiego — rzekł Albert — w sercu mem tylko mam dla niego uczucie więcej niż przyjazne.
Hrabia przyjął słowa te z uśmiechem nad wszelki wyraz uprzejmym, uścisnął rękę podaną, lecz milczał.
Mercedes odeszła wtedy, lecz oczy jej pełne były łez.
— Czy zaszło jakie nieporozumienie pomiędzy tobą, hrabio, a moją matką? — zapytał Albert zdziwiony.
— Przeciwnie! Przecież zapytywała odchodząc, czy jesteśmy przyjaciółmi?