Strona:PL Aleksander Dumas - Hrabia Monte Christo 03.djvu/231

Ta strona została uwierzytelniona.

Posłaniec krzyknął wtedy radośnie. Na hasło to wpadli do podziemia żołdacy Kursyda i biedny Selim zginął pod ciosami sztyletów, a następnie rzucili się na złoto w workach i na kosztowności pochowane w kufrach.
Oszalała z trwogi matka przebiegła około tych szatanów, którzy żadnej nie zwrócili na nią uwagi i wydostała się na powierzchnię ziemi, gdzie okropny czekał ją widok. Ojciec mój leżał zamordowany wielokrotnemi uderzeniami sztyletów, a dookoła niego leżeli wierni jego żołnierze.
Na ten widok matka moja padła zemdlona na ziemię wraz ze mną, również zemdloną!
Hayde słowa te wypowiedziała szeptem, opuściła ręce przy rozpacznych łkaniach.
Hrabia wstał i podszedł ku zrozpaczonej, a biorąc ją za rękę powiedział po nowogrecku.
— Odpocznij dziecię i pamiętaj, że Bóg zawsze karze zdrajców.
Hayde spojrzała na hrabiego z wdzięcznością, czas jakiś siedziała z twarzą ukrytą w dłoniach, a następnie znów zaczęła opowiadać:
— Gdy matka odzyskała zmysły, postawiono nas przed oblicze Seraskiera:
— Zabij mnie — rzekła do niego — lecz oszczędź mi hańby, pamiętając iż jestem wdową po zmarłym Ali Talebenie.
— Nie do mnie się z tem zwracaj — odpowiedział Kurszyd — lecz do swego nowego pana, który tam oto stoi.
Seraskier wskazał nam tego, który przyczynił się najwięcej do śmierci ojca mego — dokończyła Hayde głosem ponurym.
— Człowiek ten nie miał jednak odwagi trzymać nas, lecz sprzedał kupcom, a ci zawieźli nas do Konstantynopola. Gdy wjeżdżaliśmy do miasta, matka spojrzała na mury i padła nieżywa.
Na murze zawieszona była głowa wraz z deską, na której wypisano słowa:
„Głowa Ali Talebena, paszy Janiny“.