Strona:PL Aleksander Dumas - Hrabia Monte Christo 03.djvu/287

Ta strona została uwierzytelniona.


CZĘŚĆ DZIESIĄTA.
DEMON ZEMSTY.
ROZDZIAŁ I.
RĘKA BOGA.

Monte Christo wraz z Alim łatwo odnaleźli leżącego we krwi Kadrusa.
— Boże Wielki — rzekł wtedy Monte Christo — ręka Twoja bardzo szybko czasem uderza, a wtedy sprawiedliwość twa zdaje się być najlepsza.
— Idź do pana prokuratora królewskiego, de Villeforta, zamieszkałego na przedmieściu Saint Honore, i poproś go, by przybył do mnie natychmiast.
Ali wybiegł, pozostawiając Monte Christo z konającym, jak się okazało, Kadrusem.
— Ojcze! — wyszeptał Kadrus — każcie przywołać doktora.
— Już to uczyniłem — odpowiedział ksiądz.
— Wiem, że mi życia nie uratuje, może jednak zdoła podniecić me gasnące siły, ażebym mógł złożyć zeznanie, o mym mordercy. To był Benedykt. Ach, co za nikczemnik! On pierwszy podsunął mi myśl obrabowania hrabiego, w nadziei, że jeżeliby mi się udało zabić hrabiego, to on będzie mógł odziedziczyć spadek zapisany mu testamentem; jeżeli zaś hrabia zabiłby mnie to i tak onby odniósł korzyść, gdyż uwolniłby się tym sposobem ode mnie. By się przekonać, jakie spotkanie na-