sprawa między oficerem francuskim, a córką Vasiliki, nadewszystko. I to do mnie istotnie nie należy, bo ja, jeżeli przysiągłem zemstę, to ani francuskiemu oficerowi, w służbie greckiej, ani hrabiemu Morcefowi, parowi Francji, ale rybakowi Fernandowi, mężowi katalonki Mercedes.
— O!... jakżeż bardzo bezlitosna zemsta za czyn, który spełnić musiałam, bo tego domagało się ode mnie nie znające również litości życie. Lecz jeżeli to był błąd, to ja jedna jestem tutaj winna, nikt inny. Byłem jednak sama, osierocona, opuszczona przez wszystkich.
— Byłaś sama... A któż był winien temu sieroctwu?
— Nikt. Zły los sprawił, że siebie aresztowano, Edmundzie, niewinnie.
— A dlaczego mnie aresztowano?
— Ne wiem tego — rzekła Mercedes, rozkładając ręce.
— Tak, nie wiesz pani tego, w co zresztą nie wątpiłem nigdy. Zatem się dowiedz, iż zostałem aresztowany, a następnie wtrącony do więzienia, ponieważ w wilję dnia tego, w którym miałem cię zaślubić, człowiek, pewien, nazwiskiem Danglars, napisał list, jaki ci pani za chwilę pokażę, zaś rybak Fernand oddał go na pocztę.
Powiedziawszy to, Monte Christo podszedł do biurka, i dobył z niego zżółkły papier, który podał hrabinie.
I Mercedes przeczytała ze strasznym uciskiem w sercu, znany nam już list:
„Przyjaciel tronu i religji zawiadamia niniejszem pana prokuratora królewskiego, iż niejaki Edmund Dantes, porucznik okrętu „Faraon“, przybyły dziś rano ze Smyrny, wstępował do Neapolu i Porto Ferrajo, przyczem otrzymał zlecenia oddania listów od Murata, do Uzurpatora, i od tego ostatniego, do Komitetu Bonapartystów w Paryżu.
Jeżeliby ktoś chciał się przekonać o prawdzie tych słów, winienby kazać aresztować wyżej wspomnianego Edmunda Dantesa, ponieważ list ostatni znajduje się albo przy nim, albo u jego ojca, albo też w kajucie kapitańskiej na statku „Faraon“.
Strona:PL Aleksander Dumas - Hrabia Monte Christo 04.djvu/037
Ta strona została uwierzytelniona.