Ta strona została uwierzytelniona.
odpowiadając na pytanie hrabiego — mianuje się Andrzejem Cavalcantim?
Odpowiedziały mu okrzyki zdumienia i przestrachu.
— Czegóż wy chcieć możecie od księcia Andrzeja Cavalcanti, panowie? — zapytał Danglars w obłąkaniu prawie.
— Jest to galernik zbiegły z Tulonu — odpowiedział komisarz spokojnie — obwiniony o zamordowanie niejakiego Kadrusa, swego byłego towarzysza z galer. Proszę więc o wskazanie mi go, ażebym mógł go zaaresztować.
Lecz Benedykta nie było już, jak wiemy, w salonie. Zniknął.