Strona:PL Aleksander Dumas - Wicehrabia de Bragelonne T1.djvu/114

Ta strona została uwierzytelniona.




ROZDZIAŁ XVII.
ODPOCZYNEK D‘ARTAGNANA.

Gdyby Ludwik XIX wiedział, jak d‘Artagnan skorzystał z otrzymanego zwolnienia, powtórzyłby raz jeszcze, że tłomaczenie się starością i brakiem sił wywołane było tylko chęcią uniknięcia podania rzeczywistych przyczyn prośby o zwolnienie. Boć nie był dowodem braku sił fakt, iż d‘Artagnan popędził co koń wyskoczy do zamku Athosa, a nie zastawszy tam nikogo i nie otrzymawszy informacyj co do miejsca jego pobytu, zawrócił konia i z tym samym pośpiechem udał się do Melun, probostwa Aramisa. I tu jednak spotkał go zawód. Zastał tylko Bazina, Bazina, którego zapewne pamiętają czytelnicy, wiernego sługę, i od niego dowiedział się, iż Aramis otrzymał infułę biskupią i rezyduje w Vannes, w Bretanji. Musiał tedy zrezygnować z prób porozumienia się z tymi dwoma przyjaciółmi, na których początkowo liczył. Pozostawał jeden jeszcze: zacny i kochany Porthos. To też D‘Artagnan powiedział sobie:
— Jedźmy dalej, w Pierrefonds znajdę najlepszego człowieka i najlepiej zaopatrzoną kasę. Niczego innego nie potrzeba mi zresztą... Na dobre pomysły stać mnie samego...
Lecz Porthosa nie było w Pierrefonds. Mousqueton przyjął d‘Artagnana i objaśnił go, iż przed paroma dniami Porthos wyjechał, wezwany listem przez Aramisa.
Melancholja opanowała d‘Artagnana. Był więc sam, więzy dawnej przyjaźni zostały stargane, nie mógł już tak, jak ongi