Strona:PL Aleksander Dumas - Wicehrabia de Bragelonne T1.djvu/135

Ta strona została uwierzytelniona.
—   135   —

Monck wciąż jeszcze był chmurny. Nie wierzył w ten dziwny zbieg okoliczności. Przybiliśmy wreszcie do brzegu. Obóz znaleźliśmy w tem samem miejscu. Jakież jednak było nasze zdziwienie, gdy zobaczyliśmy, iż jedna z chat stoi w ogniu, a tłum żołnierzy, miast ratować, przygląda się pożarowi, z dziką radością. Prędko nam objaśniono, co się działo. Oto żołnierze, dowiedziawszy się o zniknięciu generała i stwierdziwszy, iż Athos był ostatnim, który mu towarzyszył, doszli do wniosku, że to znikniecie jego było sprawką, lub jego wspólników. I postanowili go ukarać przez spalenie żywcem.
— Jakto — przerwał z oburzeniem Planchet — żywcem spalić pana Athosa? szlachetnego pana Athosa?...
— No, oni przecież Athosa nie znali — tłomaczył d‘Artagnan — a pozory przemawiały przeciw Athosowi, nic więc dziwnego, że chcieli pomścić śmierć generała, myśleli bowiem, że Monck został zamordowany.
— Czy pan pozwoli mi spytać o jedne jeszcze rzecz?
— Pytaj przyjacielu, chętnie odpowiem.
— Otóż pan mówił, jeśli się nie mylę, że wiózł pan generała do króla przez dwa dni i dwie noce, tyleż z powrotem, wiec razem nieobecność generała trwała coś koło czterech dni?
— Słusznie wyliczyłeś. Już rachować to nauczyłeś się dobrze przy handlu.
Planchet podziękował skonieniem głowy za pochwałę, nie zauważywszy zgoła drwiącego tonu d‘Artagnana.
— Pocóż tedy — mówił dalej — pan Athos te cztery dni spędzał w obozie anglików?
— Słuszne to pytanie, na które chętnie odpowiem! Oto Athos, dowiedziawszy się o zniknięciu generała po wyjściu z zamku, oświadczył oficerom, że — choć narówni z nimi nie wie, co się stać mogło — rozumie dobrze, iż osoba jego może się im wydawać podejrzana. Jednocześnie uważał za punkt honoru pozostać wśród Anglików, póki ta ciemna sprawa się nie wyjaśni. Anglicy, widząc jego postępowanie pełne szlachetności, zadowolnili się przydaniem mu straży. Lecz jeśli oficerowie, którzy mówili z Athosem uspokoili się trochę, to żołnierze, wie-