Strona:PL Aleksander Dumas - Wicehrabia de Bragelonne T1.djvu/162

Ta strona została uwierzytelniona.
—   162   —

Sztywność Colberta bardzo mu posłużyła, co dowodzi, że fortuna ma swe kaprysy i podobna jest do tych kobiet starożytności, których ani fizycznie ani moralnie nic zrazić nie potrafiło.
Colbert, umieszczony u Michała Letellier, sekretarza stanu w 1648 roku, przez swego kuzyna Colberta pana na Saint-Pouange, który miał względy dla niego, razu jednego posłany został ze zleceniem przez ministra do kardynała Mazariniego. Jego przewielebność kardynał cieszył się wówczas kwitnącem zdrowiem. Przebywał wówczas w Sedanie, skłopotany pewną intrygą dworską, w której, jak się zdawało, Anna Austrjacka nie trzymała jego strony. Wszystkie wątki tej intrygi Letellier trzymał w swoich rękach. Odebrał on list, bardzo ważny dla niego, i nader kompromitujący dla Mazariniego, ponieważ odgrywał już podwójną rolę, która mu tak dobrze posłużyła. Otóż oszczędzając zawsze dwóch nieprzyjaciół, aby mógł korzystać z jednego i z drugiego, pojednywając ich, albo więcej rozjątrzając, Michał Letellier chciał posiać kardynałowi list Anny Austriackiej, aby go przeczytał, a przeto był mu zobowiązany za przysługę, tak grzecznie wyświadczoną. Posłać list, było rzeczą łatwą; ale go napowrót po odczytaniu uzyskać, bardzo było trudno. Letellier obejrzał się wkoło siebie, a widząc czarnego i chudego oficjalistę swego, który gryzmolił z namarszczoną brwią w jego biurze, przeniósł go nad najlepszego żandarma dla spełnienia tego zamiaru. Colbert musiał pojechać do Sedanu z rozkazem zakomunikowania owego listu kardynałowi i odwiezienia go napowrót Letellierowi.
Słuchał rozkazu, danego ze skrupulatna uwaga, dwa razy kazał go sobie powtórzyć, a dopytywał się, nalegająco, aby wiedzieć, czy zwrócenie listu było tak ważne, jak oddanie go, na co Letellier mu powiedział:
— Jeszcze ważniejsze.
Wtedy wyjechał, podróżował, jak zwyczajny kurjer, nie dbając o swoje wygody, i oddał kardynałowi najprzód list Letelliera, w którym tenże oznajmiał kardynałowi, iż mu przysyła nieoceniony ów list, a potem dał mu list...