Strona:PL Aleksander Dumas - Wicehrabia de Bragelonne T2.djvu/126

Ta strona została uwierzytelniona.
—   126   —

Hrabia de Norfolk, piękny dwudziestosześcioletni młodzieniec postąpił ku nim.
Hrabia de Guiche i Bragelonne lekkim krokiem szli po schodach i, wiedzeni przez hrabiego Norfolk, złożyli ukłony księżniczce.
Uszanowanie, a nadewszystko pewien rodzaj bojaźni, z której nie umiał sobie zdać sprawy, nie dozwoliły hrabiemu de Guiche uważnie patrzeć na młodą księżniczkę.
Ona zaś przeciwnie zwróciła zaraz na niego uwagę i zapytała matkę:
— Czyż to nie księcia widzieliśmy na łódce?
Królowa wdowa, która doskonale znała księcia, uśmiechnęła się z tej miłości własnej u córki i odpowiedziała:
— Nie, to hrabia de Guiche, jego ulubieniec.
Po tej odpowiedzi, księżniczka musiała powstrzymać instynktowną życzliwość, wywołaną przez odwagę hrabiego.
W chwili, kiedy księżniczka zadawała pytanie o hrabiego de Guiche, ten ośmielił się podnieść na nią oczy i porównać oryginał z portretem.
Kiedy ujrzał jej bladą twarz, żywe oczy, włosy ciemne, usta drżące i postawę prawdziwie królewską, która zarazem zdawała się dziękować i tchnąć odwagą, doznał tak silnego wzruszenia, że gdyby nie Raul, byłby się zachwiał na nogach.
Wzrok przyjaciela i życzliwe spojrzenie księżniczki wróciły mu przytomność.
W krótkich wyrazach przedstawił swoje posłannictwo i powitał, stosownie do godności, admirała i innych panów angielskich, otaczających księżniczkę.
Raul zaprezentował się zkolei i mile był przyjęty; wszyscy wiedzieli, ile hrabia de La Fere przyczynił się do powrotu Karola I-go na tron, a prócz tego hrabia prowadził układy, które przywiodły do Francji wnuczkę Henryka IV-go.
Raul doskonale mówił po angielsku; ofiarował się więc za tłomacza swojemu przyjacielowi w rozmowie z panami angielskimi, którzy nie znali języka francuskiego.