Raul i hrabia de la Fere przybyli do Paryża wieczorem, tego samego dnia, kiedy Buckingham miał rozmową z królowa matką.
Zaledwie stanęli w Paryżu, hrabia zażądał przez Raula posłuchania u króla.
Ludwik XIV-ty, przepędziwszy część dnia na oglądaniu z bratową i damami dworu pysznych materyj lyońskich, które podarował księżnie, obiadował w gronie dworskiem i po zabawach, według zwyczaju, udał się do swojego gabinetu z Fouquetem i Colbertem.
Raul właśnie był w przedpokoju, kiedy dwaj ministrowie wychodzili i król spostrzegł go przez wpół otwarte drzwi.
— Czego żąda pan de Bragelone?... zapytał.
Młodzieniec zbliżył się.
— Najjaśniejszy Panie, proszę o posłuchanie dla hrabiego de la Fere.
— Mam wolna godzinę czasu, czy pan de la Fere gotów?
— Hrabia czeka na rozkaz Waszej Królewskiej Mości.
— Niech wejdzie.
— W pięć minut potem, Athos był u Ludwika XIV-go.