Ta strona została uwierzytelniona.
— 61 —
— W ten sposób będzie dwa miliony pięć kroć.
— Te pięć kroć sto tysięcy będą na wydatki osobiste Waszej Królewskiej Mości. Słyszysz, panie Colbert, dziś przed ósmą.
To rzekłszy, skłonił się królowi i wyszedł, nie spojrzawszy nawet na swojego przeciwnika, któremu tak potężnie zmył głowę.
Colbert ze złości darł na sobie koronki i aż do krwi gryzł usta.
Jeszcze Fouquet był we drzwiach, kiedy odźwierny, przechodząc około niego, zawołał:
— Kurjer z Bretanji do Jego Królewskiej Mości.
— Pan d‘Herblay miał słuszność — rzekł Fouquet, patrząc na zegarek — godzina i pięćdziesiąt pięć minut. W sam czas.