Ta strona została uwierzytelniona.
— 106 —
— Ale przy tej samej sposobności, panie hrabio — rzekła Montalais — zabierz pana Malicorna.
— Bardzo przepraszam — odpowiedział Malicorne — pan Manicamp rozmawiał z panną, dopóki mu się podobało, teraz na mnie kolej. O wielu rzeczach mam z panią pomówić, a wszystkie dotyczą naszej przyszłości.
— Słyszysz, pani — rzekł hrabia z uśmiechem — zostań pani z nim, wszak wiesz, że ta noc pełna tajemnic.
I hrabia, biorąc pod rękę Manicampa, śpiesznie poprowadził go na drogę, którą panna de Montalais znała doskonale, a która przecież tak źle opisywała.