Ta strona została uwierzytelniona.
— 12 —
Podniosła się, zostawiajc księcia na pastwę wściekłemu uniesieniu. Książę stał przez chwilę jak odurzony; przyszedłszy do siebie, dla odzyskania równowagi, znowu udał się do stajni, odszukał masztalerza, zażądał karety, konia a na ponowną odpowiedź, że nie było ani karety ani konia, książę wyrwał harapnik z rąk stajennego i jął okładać biedaka, goniąc go dokoła zabudowań gospodarskich, nie bacząc ani na krzyki, ani na jego prośby; następnie zdyszany, bez tchu, ociekający potem, drżąc na całem ciele, powrócił do siebie, potłukł w drobne kawałki najpiękniejsze swoje porcelany, nareszcie położył się do łóżka w butach z ostrogami, wrzeszcząc na całe gardło:
— Ratunku!...