Strona:PL Aleksander Dumas - Wicehrabia de Bragelonne T3.djvu/178

Ta strona została uwierzytelniona.
—   178   —

przecież od wczorajszego wieczora jego wyobraźnia z lubością stroiła jej obraz we wszelkie powaby, jakich nie miała; a przecież on, którego tyle spraw, wzywało, którego tyle kobiet nęciło, on, od wczorajszego wieczora, poświęcał jej wszystkie chwile swojego życia, wszystkie uderzenia swojego serca.
Oburzenie króla kazało mu zapomnieć o wszystkiem, a nawet o tem, że pan de Saint-Agnan obecny był uniesieniu, które objawiło się w złorzeczeniach.
Pan de Saint-Agnan wcisnął się w kąt i z kąta patrzył na przemijającą burzę.
Nagle król zatrzymał się w pośpiesznym chodzie i, spoglądając gniewnie na pana de Saint-Agnan, zawołał:
— I ty, Saint-Agnan?
Saint-Agnan uczynił poruszenie, które miało znaczyć:
— Co, Najjaśniejszy Panie?
— I ty byłeś tak głupi jak ja, nieprawdaż?
— Najjaśniejszy Panie, — wyjąkał Saint-Agnan.
— Pozwoliłeś z siebie tak grubo zażartować.
— Najjaśniejszy Panie, — odparł Saint-Agnan, a dreszcz przebiegł mu po całem ciele — niech Wasza Królewska Mość nie gniewa się; kobiety, jak wiemy, są to istoty niedoskonale, stworzone do złego; wymagać więc od nich mądrości, byłoby to wymagać rzeczy niepodobnych.
Król uczuł, że ubliżyłby sobie, gdyby za wiele się zajmował tym przedmiotem.
— Nie — odpowiedział żywo — mylisz się, panie de Saint-Agnan, ja się wcale nie gniewam, dziwię się tylko, że tak zręcznie i śmiało zadrwiły z nas dwie młode dziewczyny. Nie mogę pojąć nawet, dlaczego, mogąc się wprzódy przekonać, popełniliśmy niedorzeczność wynurzenia się z uczuciami serc naszych.
— O!... serce, Najjaśniejszy Panie, serce, to organ, który koniecznie przywieść, należy do funkcyj: fizycznych, a odmówić mu wszelkich władz moralnych; przyznam się, że kiedy