Strona:PL Aleksander Dumas - Wicehrabia de Bragelonne T3.djvu/219

Ta strona została uwierzytelniona.




ROZDZIAŁ XXXII.
KSIĘŻNA MA CZTERY NADZIEJE WYGRANIA LOSU.

Królowa-matka Anna kazała prosić młodą królowę, aby ją odwiedziła. Od niejakiego czasu cierpiąca i spadająca ze szczytu wdzięków i młodości z pośpiechem, jaki oznacza upadek kobiet, które wiele walczyły, przekonała się Anna Austriacka, że do wzmagającej się choroby fizycznej przybywa bolesne przeświadczenie, iż obecnie jest tylko żyjącem wspomnieniem wśród nowych piękności, nowych rozumów i nowych gwiazd na dworze. Opinja lekarza i opinja zwierciadła mniej ją udręczały, niż owe nielitościwe ostrzeżenia dworaków, którzy, podobni do szczurów okrętowych, opuszczają pokład, zagrożony zalaniem wody.
Widząc się cierpiącą i przez cierpienie skazaną na samotność, z boleścią przewidywała, że większa część jej dni i wieczorów upłynie w samotności, nudach i bezczynności. Przypominała sobie iż trwogą odosobnienie, w jakiem ją niegdyś pozostawiał kardynał Richelieu, smutne i nieznośne wieczory, w czasie których mogła przynajmniej pocieszać się młodością i wdziękami, którym zawsze towarzyszy nadzieja lepszej przyszłości. Postanowiła przeto przenieść dwór do siebie i ściągnąć księżnę z jej świetnym orszakiem do posępnego i smutnego mieszkania, gdzie wdowa po królu francuskim, matka króla francuskiego, zmuszona była pocieszać zawsze trwożliwa i niespokojną małżonkę króla.
Lecz w jaki sposób zachęcić do przyjścia ludzi, którzy tak dobrze czuli się w salonach księżnej?