Strona:PL Aleksander Dumas - Wicehrabia de Bragelonne T3.djvu/228

Ta strona została uwierzytelniona.
—   228   —

wstał cały promieniejący i, przebywając kolło, aby się udać do La Valliere, rzekł:
— Pani, mylisz się, jesteś kobietą, a każda kobieta ma prawo do klejnotów.
— Zatem, Najjaśniejszy Panie, nie chcesz uwierzyć w moją skromność?
— Wierzę, że masz wszystkie cnoty, a szczerość pomiędzy niemi; powiedz więc otwarcie, co myślisz o tych klejnotach?
— Są tak piękne, Najjaśniejszy Panie, że tylko królowej należy je ofiarować.
— Cieszy mnie twoje zdanie; bransolety są twoje i król prosi cię, abyś je przyjęła.
Z poruszeniem, podobnem do trwogi, pośpieszyła La Valliere podać je królowi, Ludwik jednakże lekko odepchnął jej drżącą rękę. Klejnoty pozostały w dłoniach Ludwiki.