Ta strona została uwierzytelniona.
— 253 —
— Czy masz u siebie owoce?... — zapytał Porthos, wchodząc do mieszkania, gdzie, jak oznajmiono, zastawiony był podwieczorek.
— Niech go djabli!... — pomyślał kupiec, rzucając na d‘Artagnana błagalne spojrzenie, które ten tylko nawpół pojął. Po podwieczorku puszczono się w drogę. Późno było, kiedy trzej jeźdźcy, wyjechawszy około godziny szóstej z Paryża, przybyli na bruk Fontainebleau.