Strona:PL Aleksander Dumas - Wicehrabia de Bragelonne T3.djvu/67

Ta strona została uwierzytelniona.
—   67   —

— Na honor — rzekł kawaler — mnie w najwyższym stopniu zadziwiła ta wspaniałomyślność.
— A to dlaczego?....
— Ponieważ sądziłem, że król jest bardziej zazdrosnym — odparł złośliwie kawaler.
— Zazdrosny!... — zawołał książę. — Zazdrosny! co to ma znaczyć?... zazdrosny o co?... o kogo zazdrosny?
Kawaler spostrzegł, że wypuścił jeden z tych złośliwych wyrazów, których zazwyczaj nie szczędził. Usiłował więc pochwycić go napowrót, dopóki się dało.
— Zazdrosny o swoją władzę — rzekł z udaną dobrodusznością — a o cóż chcesz, książę, aby król był zazdrosnym!
— A! to co innego — odrzekł książę.
— Czy Wasza książęca mość — mówił dalej kawaler — prosiłeś o ułaskawienie dla poczciwego hrabiego de Guiche?
— Na honor, nie — odpowiedział książę — de Guiche jest dowcipny i odważny, lecz za lekko postępował z księżną, i ja ani źle, ani dobrze nie mam za nim potrzeby przemawiać.
Kawaler chciał jątrzyć księcia przeciw hrabiemu de Guiche, jak przed chwilą jątrzył przeciw królowi; lecz spostrzegł, że nadszedł czas pobłażania, a nawet zupełnej obojętności.
— To dobrze — rzekł sam do siebie kawaler — zaczekam na pana de Wardes; on przez dzień więcej zrobi, niż ja przez miesiąc; bo sądzę, Boże mi przebacz, albo raczej jemu, on jest bardziej zazdrosny, niż ja. Że Guiche powrócił, kiedy go wypędzono, to rzecz niemałej wagi: ale to godne zastanowienia, że powrócił wtedy, gdy księżna nie jest nim zajęta. Księżna zajmuje się królem, to rzecz jasna. Lecz moje zęby nie mogą, a nawet nie potrzebują kąsać króla; księżna niedługo będzie królem zajęta, skoro król nie zajmuje się księżną. Wynika z tego wszystkiego, że powinniśmy być spokojni i czekać nadejścia nowego kaprysu, który spowoduje dalsze następstwa.
I z tem postanowieniem kawaler rozsiadł się w krześle, w którem książę w swojej obecności pozwalał mu spoczywać. Że zaś kawaler nie miał co powiedzieć, książę nie znajdował