Ta strona została uwierzytelniona.
— 10 —
scu zabitego konia. Po zbadaniu, powiesz mi, co myślisz o tym wypadku.
— Dobrze, Najjaśniejszy Panie.
D‘Artagnan wyszedł bocznemi schodami.
— Teraz niech mi zawołają lekarza — dodał Ludwik.
W dziesięć minut lekarz królewski przybył zadyszany.
— Panie — rzekł do niego król — udasz się, dokąd cię pan Saint-Agnan zaprowadzi i opowiesz mi o stanie zdrowia chorego, którego zobaczysz.
Lekarz wykonał rozkaz, nie czyniąc żadnej uwagi, bo już w owej epoce przywyknięto słuchać Ludwika XIV-go, i wyszedł, poprzedzając pana de Saint-Agnan.
— Panie Saint-Agnan — odezwał się król — przyślij mi Manicampa, zanim lekarz będzie z nim mówił.
Saint-Agnan wyszedł.