Strona:PL Aleksander Dumas - Wicehrabia de Bragelonne T4.djvu/107

Ta strona została uwierzytelniona.
—   107   —

Tembardziej że hałas, stad powstały, ściągnął do okna La Valliere, Montalais, a nawet księżna pokazała się w swojem oknie, zapytując, co się stało. Napróżno Malicorne i d’Artagnan, który przybiegł na wezwanie pierwszego, wysilali dowcip dla nadania jakiegoś pozoru temu wypadkowi. Malicorne musiał przyznać się wreszcie, że chciał wejść po drabinie do pokoju panny Montalais, tak, jak przedtem Saint-Agnan wyznał, że chciał otworzyć drzwi do pokoju panny de Tonnay-Charente. Księżna była nieubłagana z dwóch przyczyni jeżeli istotnie Malicorne chciał wejść do pokojów w nocy po drabinie, aby widzieć pannę Montalais, był to postępek godny kary. Jeżeli zaś Malicorne służył tylko za pośrednika pomiędzy La Valliere i inną, której nie chciał wymienić, osobą, występek jego był jeszcze cięższym, gdyż nie miał za sobą zaślepienia namiętności, któraby go tłumaczyła. Księżna narobiła wiele hałasu i kazała Malicorna usunąć z dworu księcia, — i w zaślepieniu gniewu zapomniała, że Malicorne i Montalais, jak to mówią, mieli ją w ręku, za odwiedziny u Guicha i wiele innych równie drażliwych wydarzeń. Montalais, rozjątrzona, chciała się natychmiast zemścić, ale Malicorne przekonał ją, że względy króla zastąpią tę niełaskę i że nie będzie bez korzyści cierpieć trochę dla króla. I Malicorne miał słuszność.
Król najprzód kazał wypłacić Malicornowi, jako wynagrodzenie za stracone miejsce, pięćdziesiąt tysięcy liwrów. Potem umieścił go na swoim dworze, zadowolony, że choć tem zemścić się może na księżnie za wszystkie jemu i La Valliere wyrządzone przykrości. Ale, nie mając Malicorna, któryby mu kradł chustki i mierzył długość drabiny, biedny kochanek był w wielkim kłopocie. Bo ani nie było możności zbliżyć się do La Valliere, dopóki będzie w Palais Royal.
Na szczęście, Malicorne czuwał i tak się starał, że spotkał się z Montalais; wprawdzie i ona też czyniła, co mogła, aby się z nim spotkać.
— Co robisz w nocy u księżny?... — spytał ją.
— W nocy... śpię!... — odpowiedziała.