Strona:PL Aleksander Dumas - Wicehrabia de Bragelonne T4.djvu/109

Ta strona została uwierzytelniona.





ROZDZIAŁ XIX.
O STOLARSTWIE I O SPOSOBIE UMIESZCZANIA SCHODÓW.

Rada, dana Montalais, udzielona została La Valliere. Ta poznała, że nie braknie jej roztropności, i po niewielkim oporze, pochodzącym bardziej z wrodzonej bojaźliwości, niż oziębłości, zgodziła się na wykonanie planu. Dwie kobiety, płaczące i rozpaczające w pokoju sypialnym księżnej, były arcydziełem Malicorna. A ponieważ nic nie masz prawdziwszego nad niepodobieństwo, nic naturalniejszego nad romantyczność, pomysł ten, wyjęty prawie z Tysiąca i jednej nocy, udał się najdoskonalej. Najprzód oddaliła Montalais, a w trzy dni później La Valliere. Dano im pokoje nad pokojami szambelanów i paziów. Jedno piętro, a właściwie jedna deska przedzielała panny honorowe od mężczyzn. Osobne schody pod nadzorem pani: de Navaille, prowadziły do ich pokojów. Dla większej pewności pani de Navaille, wiedząc o poprzednich zamiarach króla, kazała zakratować okna i kominy w pokoju Ludwiki! Cnota więc panny La Valliere, której pokój był bardzo podobny do klatki, była zupełnie zabezpieczoną. Panna La Valliere, którą księżna, od czasu oddania jej pod dozór pani de Navaille, nie używała do usług, nie miała nic więcej do roboty, tylko wyglądać zakratowanem oknem.
Otóż pewnego poranku, spostrzegła Malicorna w oknie, równoległem do jej okna. Trzymał w ręku narzędzie cie-