Strona:PL Aleksander Dumas - Wicehrabia de Bragelonne T4.djvu/121

Ta strona została uwierzytelniona.
—   121   —

szę zepsuć jej projekty samotności; zamiast nudzić się sama w Palais-Royal, pojedzie nudzić się z nami do Saint-Germain.
— A! biedna La Valliere — rzekła Montalais z udanem pożałowaniem, a z radością w sercu. — O! czyż niema sposobu, aby Wasza książęca wysokość...
— Dość tego — rzekła księżna — ja tak chcę. A zresztą, przekładam towarzystwo panny Labeaume Leblanc nad wszystkie inne. Idź, przyślij mi ją tu, a sobie każ opatrzeć nogę.
Montalais nie czekała potwierdzenia rozkazu, wróciła do siebie, napisała odpowiedź dla Malicorna i wsunęła ją za obicie.
— „Pojadą“ — była odpowiedź.
Spartańczyk nie napisałby krócej.
— Tym sposobem — myślała księżna — w drodze oka z niej nie spuszczę, w nocy spać będzie przy mnie i Jego Królewska Mość będzie bardzo zręczny, jeżeli choć słówko do niej przemówi.
La Valliere przyjęła rozkaz jechania z tą samą słodyczą, z jaką wpierw rozkaz pozostania. W duszy wszakże była uradowana, gdyż uważała zmianę w postanowieniu księżny, za pociechę, zesłaną przez Opatrzność, a mniej przewidująca, niż księżna, przypisywała to wszystko przypadkowi.
Kiedy wszyscy, prócz chorych, będących w niełasce, i tych, co zwichnęli nogę, byli w drodze do Saint-Germain, Malicorne przywiózłszy rzemieślnika, wprowadził go do wiadomego pokoju. Rzemieślnik wziął się natychmiast do roboty, pobudzony sowitą nagrodą, jaką mu obiecano. A że użyto najdoskonalszych narzędzi, robota szła prędko i wkrótce kwadrat, wyrżnięty z sufitu, był w ręku Saint-Agnan‘a, Malicorna, rzemieślnika i zaufanego sługi, osoby, stworzonej tylko na to, aby wszystko wiedziała i słyszała, a nic nie powtarzała. Wskutek nowego planu Malicorna, dziura wyrżnięta była w rogu pokoju. Uczyniono to dlatego, ponieważ La Valliere, nie mając drugiego pokoju do ubierania się, prosiła i otrzymała wielki parawan, który, przedzielając jej pokoik, zastę-