Wiadome zwierzenie, jakie Montalais uczyniła La Valliere, naprowadza nas naturalnie na głównego bohatera tej powieści, biednego rycerza, podróżującego dla kaprysu królewskiego.
Raul przebywa obecnie w Hampton Court.
Hampton Court, murowany, z cegły, z dużemi, pięknie zakratowanemi oknami, z tysiącem wieżyczek dziwacznej budowy i mnóstwem wodotrysków, podobnych do znajdujących się w Alhambrze, Hampton Court jest kolebką róż, jaśminów i niezapominajek. Tam rozkosz jest dla wzroku i powonienia, to najpiękniejsza ramka obrazu miłości, jaki namalował Karol II-gi, pośród lubieżnych malowideł Tycjana i Van Dycka. Hampton Court posiada w swej galerji obraz Karola I-go, króla męczennika, a ramy podziurawione są od kul purytańskich żołnierzy Kromwella w dniu 24 sierpnia 1648 roku, wówczas właśnie, kiedy tenże przyprowadził Karola I-go do Hampton Court, jako więźnia. Tam miał swój dwór król, upojony zawsze rozkoszą, król niegdyś tułacz nieszczęśliwy, a teraz wynagradzający sobie dniami rozkoszy każdą chwilę, spędzoną w ucisku i nędzy.
Dzień, w którym przybywamy do Hampton Court, był pogodnym, jasnym, tak, jak dnie we Francji, a mnóstwo kwiatów wokoło zamku roztaczało upajający rozkoszą zapach. Była pierwsza godzina po południu, król, właśnie wróciwszy