Strona:PL Aleksander Dumas - Wicehrabia de Bragelonne T4.djvu/182

Ta strona została uwierzytelniona.
—   182   —

jakiej przyjaciółki nie spowodowała pewnych przykrości Waszej Królewskiej Mości?
— Nie rozumiem cię — rzekła królowa, ściskając zęby, ażeby pokryć wzruszenie.
— Chcę się więc dać zrozumieć; Wasza Królewska Mość przypomina sobie, że król urodził się 5 września 1638 roku o godzinie kwadrans na dwunastą.
— Tak, — bąknęła królowa.
— O wpół do pierwszej — mówiła dalej Beginka — Delfin ochrzczony już został z wody przez arcybiskupa de Maux, w oczach króla i Waszej Królewskiej Mości, i uznany był za dziedzica korony francuskiej. Król udał się do starego zamku Saint-Germain, ażeby usłyszeć Te Deum.
— Wszystko tak było — rzekła zcicha królowa.
— Rozwiązanie Waszej Królewskiej Mości nastąpiło wobec brata królewskiego, książąt i dam dworu, lekarz królewski Bouvard i chirurg pokojowy byli w przedpokoju. Około godziny trzeciej Wasza Królewska Mość zasnęłaś i spałaś aż do siódmej. Nieprawdaż?
— Bez wątpienia, ale opowiadasz mi to, o czem wszyscy wiedzą tak dobrze, jak ja i ty.
— Przystępuję do tego, o czem niewiele wie osób!... Niewiele osób, powiedziałam. Niestety, dwie tylko, pięć ich wiedziało dawniej; lecz od kilku lat tajemnica stała się pewniejszą przez śmierć głównych osób. Król, nasz pan, spoczywa w grobie przodków swych. Akuszerka Peronne wkrótce po nim umarła. Laporte dawno już zapomniany.
Królowa otworzyła usta, jakby chciała odpowiedzieć, a duże krople potu spływały po twarzy.
— Była godzina ósma — mówiła Beginka. — Król wieczerzał ochoczo, wokoło panowała radość, okrzyki wesołości, toasty, lud krzyczał z radości pod oknami. Szwajcarowie, muszkieterowie i gwardja, noszeni byli na ręku przez podpiłych studentów. Te okrzyki radości publicznej wywoływały lekkie jęki u spoczywającego na rękach pani de Hausac guwernantki Delfina, przyszłego króla Francji, który po otwarciu oczu miał