Ta strona została uwierzytelniona.
— 285 —
— Mam jeszcze wiele interesów do załatwienia w Paryżu; wyjazd dziś pociągnąłby za sobą wielkie dla mnie straty!... odpowiedział prałat.
— A zatem bądź zdrów, przyjacielu — rzekł Athos, ściskając go. — Panie Baisemeaux, bardzo jestem wdzięczmy za twoje dla mnie dobre chęci, a nadewszystko za próbkę smacznego obiadu w Bastylji.
I, uścisnąwszy Aramisa, podawszy rękę panu Baisemeaux i otrzymawszy od nich życzenia szczęśliwej podróży, obaj wyszli z d‘Artagnanem.