Strona:PL Aleksander Dumas - Wicehrabia de Bragelonne T5.djvu/196

Ta strona została uwierzytelniona.
—   196   —

— Kto panu powiedział, że Fouquet ma wspólników, lub że sam jest winnym? Król tylko wie o tem.
— Nie mów pan o czci twojej dla króla, a strzeż się pogróżek dla mojej osoby, ponieważ król nie pozwoli niezręcznym służalcom grozić temu, który mu wiernie służy, a w razie gdyby mój władca, co nie daj Boże, był o tyle niewdzięcznym, to ja sam potrafię dla siebie szacunek nakazać.
To powiedziawszy, d‘Artagnan wyprostował się dumnie, z błyskawicą w oku, z ręką na szpadzie, z wargą drżącą, i udawał więcej jeszcze gniewu, niż go czuł w istocie.
Colbert poniżony, wściekły, skłonił się królowi, jak gdyby prosił o pozwolenie odejścia.
D‘Artagnan ukłonił się tak samo jak Colbert, lecz król, któremu szło o dowiedzenie się szczegółów aresztowania ministra skarbu, tego ministra, przed którym raz jeden w życiu drżał przez chwilę, a widząc, że zły humor d‘Artagnana opóźni o kwadrans conajmniej zwierzenia, Ludwik XIV-sty zapomniał o Colbercie, który nie miał nic nowego ani ciekawego do powiedzenia i zatrzymał dowódcę swoich muszkieterów.
— Zostań pan — rzekł — zdaj raport najprzód, odpoczniesz potem.
D‘Artagnan, zostawszy sam z królem, złagodniał natychmiast, ułożył twarz uprzejmie i rzekł:
— Młodym jesteś monarchą, Najjaśniejszy Panie. Poranek zwykle zapowiada dzień pogodny lub burzliwy. Królu mój, jakąż wróżbę wyciągnie o twojem panowaniu lud, przez Boga ci powierzony, jeżeli pomiędzy nim a tobą staną ludzie, chciwi gwałtów?
Lecz wracajmy do mego posłannictwa, Najjaśniejszy Panie, porzućmy rozprawy, które nie przystoją mi może. Aresztowałem pana Fouqueta.
I d‘Artagnan opowiedział szczegółowo przebieg aresztowania, kładąc nacisk na szlachetność, okazaną przez Fouqueta.
— Gdzie jest Fouquet obecnie?... — zapytał król po chwili namysłu.