Strona:PL Aleksander Fredro-Komedye t.1 024.jpeg

Ta strona została uwierzytelniona.
GELDHAB.
(z niecierpliwością)
Cóżto, niewiész, że córkę za Xięcia wydaię?
Gdy mnie fraszkami nudzić ułożyłeś sobie,
Myśléć o nich niebędę w téy tak wielkiéy dobie,
Maiąc innych ważnieyszych zatrudnień tysiące;
I termin téż wypłaty, aż za dwa miesiące.
Napisz WaćPan, że bardzo żałuię niebogiéy,
Ale pomódz niezdołam...byway zdrów... czas drogi.
(odwraca się)
KOMISSANT.
Wszakto siostra!
GELDHAB.
Wiém o tém.
KOMISSANT.
Chora.
GELDHAB.
To źle.
KOMISSANT.
W nędzy.
GELDHAB.
Ależ móy Panie, nudisz, że niedam pieniędzy
Wszak ci iuż powiedziałem i powtarzam ieszcze.
Kłaniam...
(obróciwszy się; do siebie)
Gdzież tę kanapę, te krzesła umieszczę?
(pokazuie kupczykóm, gdzie maią w drugim pokoiu postawić. Kupczyki stawiają, i odchodzą; tym czasem komissant mówi)
KOMISSANT.
Za powinny uczynek niebyłby w gazecie,