Strona:PL Aleksander Fredro-Komedye t.1 061.jpeg

Ta strona została przepisana.
LISIEWICZ.
(cofaiąc się z ukłonem; pokornie)

A, a... proszę mówić.

(na stronie)
Wiedziałem, że tak będzie.
MAIOR.
(do Lisiewicza)

Z tobą iuż skończyłem,

Teraz słówko do Xięcia.
LISIEWICZ.
(na stronie)

Diable się skłóciłem;

Nauczę ia go kiedyś, iak mnie trzeba cenić!
MAIOR.
(do Xięcia)
Wiész Xiążę że osoba, z którą się chcesz żenić,
Zdawna Lubomirowi obiecaną była?
Że to ich familiia zdawna ułożyła,
I że te dzieci miłość nayściśleysza wiąże,
Którą teraz nie łatwo zerwać? wié to Xiążę?
XIĄŻĘ.
A ia się znowu spytam: ten ton, co ma znaczyć?
MAIOR.
O! to chcę i winienem iasno wytłumaczyć:
Słowo dane iest świętém, cudza własność świętą,
Tamto łamać, tę chwytać iest łotrom ponętą;
Ale człowiek uczciwy ściśle zważa na nie ...