Ta strona została skorygowana.
Lokaj (wchodząc.)
Książe Rodosław.
Geldhab.
Książę? Niech wnijdzie łaskawie.
Za chwilkę się ubiorę.
(Na stoliku stojącym na przodzie, rozkłada książkę i wraca kilka razy przypatrując się i poprawiając; kładzie złotą tabakierkę i chustkę).
Tak i to zostawię.
(odchodzi.)
Książe, Lisiewicz, Konto.
Książe.
Panie Konto! chodź więc, chodź! (na stronie.)
Nieznośne stworzenie
(do Konta).
Jakież cię za mną pędzi tak nagłe zdarzenie?
Konto. (z głębokim ukłonem).
Ach Jaśnie Oświecony...
Książe. (wpadając w mowę).
Prędzéj.
Konto.
Mości Książę...
Mimo wdzięczności...
Książe.
Prędzej.
Konto.
Która serce wiąże
Do najlepszego ...