Tak go więc zatrzymując, jak długo wypadnie,
My tu nasze zamiary ukończymy snadnie.
Hm!.. nie źle... lecz z Geldhabem pomówimy wprzódy,
Może nam nie potrzebne te wszystkie zachody.
Książe, Lisiewicz, Geldhab.
Książe... (całują się)
cieszę się... (całują się)
Książę... (całują się)
czekał, czekał nieco...
Ale wiesz u nas... (do Lisiewicza z hardością)
Witam... (do Księcia)
jak godziny lecą.
Oto papiery, które Pan dałeś dla Księcia,
Posag nie jest powodem jego przedsięwzięcia...
Więc nie czytał ich nawet, spokojny w tej mierze.
Nie trzeba mi to mówić, bardzo temu wierzę.
Między Panami jeden drugiego nie zdradzi;
Lecz choć słowo dość u nas, pismo nie zawadzi.
Więc niema o czém mówić, notaryusz zjedzie,
I wszystko ukończymy po dobrym obiedzie.
Ach, tak dziś pracowałem, ze nie czuję głowy...
Ależ upraszam siedzieć... (siadają)
Jakto w dzień pocztowy;