Strona:PL Aleksander Fredro - Dzieła tom I.djvu/033

Ta strona została skorygowana.

U niego ja i moje, w jakimkolwiek względzie,
I pierwszém i ostatniém słowem zawsze będzie.
Nareszcie, poufałość bliska grubijaństwa
I tylko próżna duma jest w nim cechą państwa.
Jakże? zgadza się Geldhab z mojém opisaniem?
Jestto obraz takiego, który, twojém zdaniem,
Był niczém, jest bogatym, będzie znaczył w świecie.


Lisiewicz.

Taki też Geldhab.


Książe.

Jego córkę biorę przecie.
Cóżby mój pradziad mówił, gdyby ożył w grobie,
Że Książę...


Lisiewicz.

Powiedziałby: wnuku, wystaw sobie,
Że teraz bez pieniędzy w Księstwie pomoc słaba;
Nie gardź więc złotem, ani osobą Geldhaba;
Nawet prawo powiada wszelkich związków świata:
Bądź zgodnym, dziel się z bliźnim, w człowieku widź brata.


Książe (śmieje się).

Dziel się z bliźnim... wybornie ta myśl wyszukana;
Bawisz mnie jak z urzędu: (uderzając go po ramieniu)
lubię też Waćpana.




SCENA  VI.
Książe, Lisiewicz, Geldhab, Flora.


Książe (do Flory).
(Przez całą tę scenę Książę mówi z ironią)

Miłą jaką zabawę przerwaliśmy pewnie?


Geldhab.
(głaszcząc Florę pod brodę).

Czytała nieboraczka i płakała rzewnie.