Ta strona została skorygowana.
Lubomir.
(sam).
Niesłychane zdarzenie... cóż czynić wypada...
Flora mnie kocha... ale ojca, ojca zdrada!...
Mnie córkę obiecuje, a Księcia z nią żeni...
Nie, nie; albo zamysły dobrowolnie zmieni,
Albo też jeszcze dzisiaj zmienić go przymuszę,
Pamięć słowa, powinność, honor w nim poruszę...
Ale nie, cóż to zdziała na miedzianém czole?
Żem o niczém nie słyszał, raczej udać wolę.
Bojaźń jego zwyczajna może mi wygodzi;
Nie będzie śmiał powiedzieć... lecz otóż nadchodzi.
Lubomir, Geldhab.
Lubomir.
(biegnąc na przeciw Geldhaba).
Jakże się miewasz, przyszły
(z przyciskiem) teściu mój kochany!
(ściska go)
Widzę, widzę, żeś hoży, czerstwy i rumiany.
Geldhab, z pomieszaniem przyjmuje uściśnienie)