Ta strona została skorygowana.
Julia, Zdzisław.
(kładąc robotę i wstając od stołu).
Nie, nie, Panie Zdzisławie, nie będę milczała,
Dzisiaj wydać się musi tajemnica cała.
Ależ, kochana siostro...
Nie, ścierpieć nie mogę,
Ażeby kto do szczęścia sam utrudniał drogę,
I to przez jakieś śmieszne, niedorzeczne myśli.
Każdy sobie inaczej drogę szczęścia kréśli.
Dopókim zostawała w niezachwianej wierze,
Ze prawdziwej swobody chcesz i szukasz szczerze,
Chociaż zawsze otwartość w każdej sprawie wolę,
Przybyłam tu w sąsiedztwo, wzięłam daną rolę.