Ta strona została skorygowana.
Bardzo dobrze...
Z tém wszystkiém, nie będę się chlubił,
Lecz Zofia mi sprzyja i ojciec polubił.
Ale kiedy ty idziesz mądrym, wolnym krokiem,
Astolf przy tejże mecie stanął jednym skokiem:
Jego stroje, karykle, konie i żokiety
Pono nad twój rozsądek lepsze są zalety.
Julia, Zofia, Zdzisław.
Ach kochana Julio...
Co Zosiu?
Jak wnoszę,
Moja przytomność...
Ach nie, proszą zostać, proszę...
Wprawdzie teraz się tylko za wahanie wstydzę,
Bo w tém, com miała mówić, nic złego nie widzę;
Chciałam prosić Julią, by z nami jechała
Ztąd o milkę, na spacer.
To przyczyna cała?...
Ależ bo chciałam także... pokazać ci wprzódy...
Astolfa cudny zaprząg, kocz najwieższej mody,