Ta strona została skorygowana.
(wstając.)
Cóżem za głupstwo zrobił!... kląkłem niepotrzebnie;
Dobrzem zaczął i mówił, a skończył haniebnie.
Z jaką wzgardą milczała! czy kocha Zdzisława?
Nie. Lecz mnie już posądza.. Przeklęta rozprawa!
Tak, niema co i wątpić, już wpadli na drogę,
Odkryją tajemnicę, zgubionym być mogę.
Zdzisław, Zdzisław to zdziałał... z układu mnie badał;
Lecz zkądże on... ha! Etienne może się wygadał.
Etienne! Etienne! Stefanie!
Ty gapiu, Stefanie!
Astolf, Etienne.
(za drzwiami).
Słucham, biegnę.
Już jestem... jestem... jestem... Panie.
Ty byłeś gdzieś trębaczem?
W kompanii drugiej
Pułku pierwszego strzelców, na pańskie usługi.
I dla tego, żeś trąbił za Renem dwie mile,
Kłamiesz, he?