Ta strona została skorygowana.
Przesadną eleganta przyodziałem postać;
Ojca zaś śmieszność dzielę, chcąc mu miłym zostać.
I jakiż koniec temu?
Z panną się ożenię.
Czy tak?
Młoda i dobra, łatwo ją odmienię.
A ojciec?
Ten rad nierad musi się przeprosić;
Że go także nawrócę, mogę sobie wnosić,
Do czego drogę zwolna już teraz ugładzam,
Gdy każdą jego śmieszność do zbytku przesadzam.
Oszukujesz go jednak.
Zdzisławie! poprawa
Nie jest złém oszukaństwem.
Nie masz do niej prawa.
Chęć dobra.
Korzyść własna.
Obie w jednym rzędzie.
Czemuż mi to powierzasz?