Strona:PL Aleksander Fredro - Dzieła tom I.djvu/186

Ta strona została skorygowana.
dzi z zawiązaną serwetą, staje w środku na przodzie sceny i tak nieporuszenie stoi do końca sceny.)
(słychać w pokojach)

Wody! wody! wody;

(Grzegorz wybiega i wkrótce wraca, w jednej ręce trąba, w drugiej konewka ogrodowa.)
Fruzia (we drzwiach).

Wody! (Grzegorz ku niej biegnie)

Juzia (we drzwiach.)

Wody! (Grzegorz ku niej biegnie)

Zuzia (we drzwiach).

Wody! prędzej! (Grzegorz wybiega za nią)

(Dziewczęta i Porucznik przebiegają scenę w różnym kierunku z flaszeczkami, szklankami i. t. d.)






SCENA III.
Major, Rotmistrz, Kapelan, Grzegorz.


(Kapelan zawsze w swojém miejscu z założonemi rękoma Grzegorz zadyszany, w głębi)


Major (obcierając czoło).

Ktoby się spodziewał!

Rotmistz (podobnież)

Któż to mógł przewidzieć!

Major.

Nie trzeba było stawiać pod samém oknem.

Rotmistrz.

Wystrzał był za mocny.

Major.

W samej rzeczy, że mocny; któż nabijał?

Rotmistrz

Grześ.

Major.

Pewnie dałeś więcej prochu?