Ta strona została skorygowana.
Józia.
Ale czemu nie rządzą?
Fruzia.
Jakie ty dziecko! alboż to jedno złe na tym świecie?
Zuzia.
Już ja bym tu i rządzić nie chciała.
Józia.
O, i ja nie; mnie strach bierze jak spotkam którego, a zwłaszcza Majora.
Fruzia.
Mnie się zdaje, że gdybym była najodważniejszym żołnierzem, tobym zaraz uciekła, jakbym go tylko zobaczyła. Co to za wąsy! dla Boga!
Józia.
A Rotmistrz jeszcze straszniejszy ze swojemi miotłami. (pokazując.) Jak jedna idzie do góry, to druga na dół; to znowu tamta na dół a ta do góry; aż dreszcz przechodzi.
Fruzia.
To prawda, że tu między temi wąsiskami, człowiek jak w lesie.
Zuzia.
Obrzydłe Huzary!
Fruzia.
A, dajno pokój, Zuziu; Porucznik,..
Zuzia.
A, Porucznik.
Józia.
A, Porucznik. Ten wart być Pułkownikiem.
Fruzia.
A jaki swawolny, fe!