Ta strona została skorygowana.
Grzegorz.
Dalej piechota: brr... brr.
Fruzia, Józia, Zuzia.
Brr... brr..
Grzegorz.
Tu znowu armaty: bom... bom...
Fruzia, Józia, Zuzia.
Bom... bom... (biegając i skacząc wkoło niego) Pif paf... brr... brr... bom... bom...
Grzegorz
(kręcąc się wkoło i patrząc za niemi).
(kręcąc się wkoło i patrząc za niemi).
Lube, lube dziewczęta! Teraz żałuję, że nie jestem Turkiem.
Fruzia.
A fe, Turek.
Grzegorz.
Ja wiem, że fe! ale tą razą dobrzeby mi było, bo mógłbym się z wami trzema, razem ożenić.
Józia.
Chyba że tak.
Dyndalska (z za sceny).
Juziu!
Józia.
Słucham, zaraz idę.
Grzegorz (zatrzymując ją).
Zaczekaj.
Józia.
Nie mogę.
Grzegorz.
Trochę.
Józia.
Pani woła (odchodzi)