Ta strona została uwierzytelniona.
Justysia.
Wzbronię.
(ucieka zasłaniając się krzesłami.)
Alfred.
Proszę.
Justysia.
Nie.
Alfred.
Nie?
Justysia.
Nie.
Alfred.
Ale jak dogonię!
(Alfred goni za Justysią pomiędzy krzesła; zasłona spada.)