Ta strona została uwierzytelniona.
Wójt.
Do aresztu!
Burmistrz.
Ja? za co?
Wójt.
Dalej z tym paniczem!
Burmistrz.
Ale za co? powiedźcie... ja nie wiem o niczém.
Wójt.
Wszystko to się pokaże,
Pierwszy Wieśniak.
Kręcicie daremnie.
Wójt.
Dalej...
Burmistrz.
Wiecieże łotry, co za godność we mnie?
Wójt.
Waszeć sam łotr a ja Wójt, i iść z nami radzę;
Bo co z gwałtu wypadnie, tego nie zagładzę.
Burmistrz.
Lecz, neminem captivabimus nisi jure...
Pierwszy Wieśniak.
Tak, jure... jaki Francuz!... zapłaćno za dziurę.
Wójt.
O, jure czy nie jure, a Waszeć do kozy!
Burmistrz.
Więc niczem są już prawa? o godzino zgrozy!
Inwalid (jeden z wieśniaków).
Nie są niczém, mój Panie: choćeśmy wieśniacy,
Znamy coto są prawa, bo i my Polacy;
I co pradziad ułożył, każdy bronić umie.
Wójt.
Otbyście daremnie nie gwarzyli, kumie,
Niech po nocy nie łazi.
Drugi Wieśniak.
Co mu się sprawować!