Ta strona została uwierzytelniona.
Wyszli chłopi, jak mniemam za jego rozkazem
I tu mnie zaprosili z moim panem razem.
Kasztelan.
Poznał że cię Karol?
Michał.
Nie?
Kasztelan.
Czy wie, że jest u mnie?
Michał.
Nie.
Kasztelan.
Z tym Paniczem trzeba postąpić rozumnie.
(po krótkiém myśleniu)
Dobra myśl... Chodźcie, wszystkim porozdaję role
Zofia.
Ja wolę pójść do niego.
Kasztelan.
Ja poprawić wolę.
(odchodzą).
(Scena się odmienia; piwnica).
(Scena się odmienia; piwnica).
SCENA VI.
Karol, Burmistrz.
Burmistrz.
To zgroza! co krok koza.
Karol.
Smutne przeznaczenie:
Za najlepsze zamysły, hańba i więzienie.
Niczém więc będą moje najświętsze zamiary.
Burmistrz.
Lecz któż Panu dał władzę i sądu i kary?
Karol.
Tak wrodzony wstręt zbrodni, jak i miłość cnoty.