Strona:PL Aleksander Fredro - Dzieła tom II.djvu/185

Ta strona została uwierzytelniona.
Zdzisław.

Druga, może krewna?

Orgon.

Tak niby.

(na stronie)

Jaki bystry.

Zdzisław (na stronie).

Orgon, to rzecz pewna.

Orgon.

Mospanie! masz dobrego we mnie przyjaciela,
Zatém radzę, nie czekać pana właściciela,
Na mój honor, radzę szczérze,
Ruszaj sobie w dalszą drogę.

Zdzisław.

Jego czuciom bardzo wierzę,
I dziękuję za przestrogę.

Orgon.

Jestto człowiek bardzo żywy.

Zdzisław.

Żywy?

Orgon.

I jak!

Zdzisław.

To dobrze.

Orgon.

Nawet popędliwy.

Zdzisław.

Oho!

Orgon.

I lubi, co ma, mieć dla siebie.

Zdzisław.

Ale się dzieli w potrzebie.

Orgon (krzycząc co siły)

Nigdy!