Teraz służysz, a potém będą służyć tobie,
Teraz myślisz o pracy, potém o ozdobie,
Teraz chodzisz, a przy mnie usiądziesz w karecie,
A wstążek co mieć będziesz! nad wszelkie użycie.
Już ja Pawełka wolę.
I moja osoba,
Zdaje mi się, bez chluby, łatwo się podoba,
Nawet nie raz i nie dwa już mi to mówiono;
Będę mężem dość wiernym, ty bądź wierną żoną,
Bo o to bardzo proszę... i o cóż ci chodzi?
Przypatrz się tylko dobrze, wszak cię wzrok nie zwodzi.
O, ja wolę Pawełka.
A, coż tam u kata!
Z tym przeklętym Pawełkiem czy mnie licho brata?
Może bierzesz za żarty? oto są dowody.
Umieszże czytać?
Trochę.
Lecz powiem ci wprzódy,
Dla czego, twojém zdaniem, tak dziwną rzecz robię:
Chcąc się prędko ożenić, ułożyłem sobie,
Że pierwsza, którą spotkam, byle tylko chciała,
Będzie i moję rękę i majątek miała,