Strona:PL Aleksander Fredro - Dzieła tom III.djvu/033

Ta strona została przepisana.
Baron.

Prawdziwie, śmiesznie do wyznania,
Potrzebuję.

Czesław.

Ja także.

Baron.

A nie mam.

Czesław.

A nie mam.

Baron.

No, ale ci różnicy nie zrobi, jak mniemam,
Pięćdziesiąt czątych?

Czesław.

Wziąść?

Baron.

Nie, żebyś mnie pożyczył.

Czesław.

Hm! mniejsza z tém, pożyczę.

Baron.

Tenby sobie życzył,
Ten, ten, ten...... pan Wtorkiewicz, mieć podpis mej ręki,
Sypnąłby i tysiącem, niosąc jeszcze dzięki;
Lecz ten dowód szacunku, wolałem dać tobie.
Jestem rywal wspaniały..... czy nie masz przy sobie?

Czesław.

Nie mam, ale dam pewnie.

Baron.

Wprawdzie nie do wiary
Urodzenie jak wielkie nakłada ciężary,