Ta strona została przepisana.
I co tylko zapragniesz, w jakimkolwiek względzie,
Spuść się na mnie, stać będę w protektorów rzędzie;
Nawet w każdym przypadku możesz mówić śmiało,
Że Baron Antenacki sprzyja ci niemało.
SCENA IV.
Baron, Bobiné, Wtorkiewicz.
Wtorkiewicz.
Myślałem, że cię panno już niema na świecie,
Szukając cały ranek przydybałem przecie, =
Przydybałem nakoniec. = Przyszły mi klejnoty,
Między niemi ten krzyżyk wybornéj roboty,
Wyborniejszéj wartości. Jaki ogień żywy!
Szmaragdy wcale czyste.
Baron (na stronie).
Bogacz obrzydliwy!
Wtorkiewicz.
I brylant wcale duży.
Baron (na stronie).
Gotów jéj darować.
Wtorkiewicz.
Do pięciudziesiąt czątych możnaby szacować,
Daruję ci go, panno, weź go, weź go sobie.
Baron (wzruszajrąc ramionami).
Nie mówiłem.