Ta strona została przepisana.
Zofia.
Czém go mogłam urazić, próżno pamięć dręczę.
Czesław.
I za to ręczyć mogę, że urazy niema.
Zofia.
Skądże ta nagła podróż? czemuż skrytą trzyma?
Powiedz.
Czesław.
Wszystko to dla mnie rzeczą całkiem nową.
Mawiał wprawdzie, że pragnie wejść w służbę krajową,
Lecz, żeby miał tak dziwnie, nagle, pokryjomu
Z twego przyjacielskiego chcieć wyjechać domu,
To mię dziwi nad miarę, temu ledwie wierzę.
Zofia.
Wyśledź więc z łaski swojej i powtórz mi szczérze;
Jakakolwiek przyczyna, wiedzieć mi się godzi.
Jego los tak mi drogi, tak wiele obchodzi!
Czesław.
Idę do niego.
Zofia.
Jeszcze jedno mam żądanie:
Proś Czesława, niech z nami czas jaki zostanie.
Czesław.
Ten rozkaz byłby szczęściem jeszcze dzisiaj rano.
Zofia.
Dziś Baron i Wtorkiewicz nudzić mię przestaną.
Czesław.
Rozumiem.