Ta strona została przepisana.
Zofia.
Nigdy
Wtorkiewicz (przysuwając się).
Lecz jedno wejrzenie.
Zofia.
I cztéry.
Wtorkiewicz. (czule)
Pójdziesz za mnie?
Zofia (w złości).
Nie, na honor, że nie.
Wtorkiewicz.
Ale.... (zatrzymując ją) pojadę.
Zofia.
Żegnam.
Wtorkiewicz.
A jutro powrócę,
(całując rękę.)
I jutro, pewny jestem, to wahanie skrócę. =
(odchodzi)
SCENA XII.
Zofia, Bobiné, Smakosz.
Smakosz.
Obiad dają, on jedzie, to trzeba warjata.