Ta strona została przepisana.
Bobiné.
Dając go dzisiaj, jego uległam w tém woli,
I miłość czułą, stałą, tak dawno tajemną,
Nacóż mam się zapierać, odpłacam wzajemną.
Zofia (na stronie).
Kochał inną i znał, znał, jaka moja męka!
Dobrze. (do Czesława) Czesławie, chciałeś, oto moja ręka.
Czesław (zdziwiony).
Z wdzięcznością ją przyjmuję... chociaż niespodzianie;
Nie mniéj jednak to szczęście drogiém mi zostanie.
Zofia.
Ile będzie w mej mocy, tyle go przyrzekam.
Smakosz. (we drzwiach).
Ależ, państwo kochane, od godziny czekam!
Miejcieże przecie litość! miejcie Boga w duszy!
Obiad już dawno gotów, wszystko się wysuszy.
(odchodzą za nim zamyśleni.)