Strona:PL Aleksander Fredro - Dzieła tom III.djvu/133

Ta strona została przepisana.
Makary.

Niech goli zdrów!

Kasia.

Jak skończy...

Makary.

Będzie ogolony...

Kasia.

I spodnicę wdzieje...

Makary.

I jak spodnicę wdzieje? — gwałtu, co się dzieje!

Kasia.

Zaraz na targ wyjdzie...

Makary.

I z kądzielą w ręku.

Kasia.

Może nas tu zastać.

Makary.

I cóż mi zrobi?

Kasia.

Nie wiele sam przez się, ale przez żonę.

Makary.

Daj go katu! jaki mi Tatar straszny!

Kasia.

Jeno co jéj nie widać z polowania.